poniedziałek, 11 lutego 2013

Maybelline, Color Tattoo 24 hr- Permanent Taupe

Pierwszy cień z serii Color Tattoo wpadł mi w ręce w grudniu poprzedniego roku o czym pisałam Wam tutaj KLIK. Nie mogę powiedzieć, żebym go jakoś szczególnie dobrze przetestowała  bo kolor nie do końca zimowy i moje makijaże ostatnio niezbyt wymyślne. Niemniej po tej kilkurazowej aplikacji uznałam, ze produkt zapowiada się ciekawie więc postanowiłam dokupić kolejna sztukę oczywiście tylko w razie pojawienia się promocji (oryginalna cena mnie ciągle skutecznie zniechęca)
Kolejną sztuka nie miał być jakiś przypadkowy kolor tylko konkretnie 40 Permanent Taupe.
Permanent Taupe to przyjemnie neutralny brązowo-szary, całkowicie matowy kolor. Co najważniejsze pigment rozprowadza się na skórze równomiernie nie tworząc prześwitów, plam czy innych niezbyt estetycznych kwiatków, a co za tym idzie może być makijażem samym w sobie a nie tylko kolorową bazą pod makijaż. Nie wszystkie odcienie z serii zachowują się w ten sposób (często słyszałam negatywne opinie o ich fiolecie) ale na szczęście szafa Maybelline zaopatrzona jest w testery które sobie można do woli macać przed podjęciem decyzji o zakupie.

Jak widzicie na zdjęciach prezentowana przeze mnie sztuka to niemacana nówka. Czekałam z dotknięciem jej do czasu zrobienia zdjęć (rozterki blogerki :D). Nie mogę Wam powiedzieć jak kosmetyk zachowuje się na powiece, ale mogę stwierdzić, ze na dłoni zastyga na amen, nawet mycie rąk nie jest mu straszne.

Na koniec jeszcze trochę prywaty :). Muszę Wam powiedzieć, ze uwielbiam mój namiot bezcieniowy, w którym aktualnie robię wszystkie zdjęcia. Oczywiście mam trochę więcej zabawy z budowaniem tego kramu, ale gra jest warta świeczki. To co widzę na żywo to jest na moim zdjęciu :D. Jedynym minusem jest fakt, że bez niego czuje się jak bez ręki wiec pewnie będę go ze sobą wszędzie taszczyć :)

W tej chwili już się żegnam i idę wypróbować mój taupek na powiece bo strasznie mnie korci.
Pozdrawiam :*

43 komentarze:

  1. Skąd ja to znam ;D Moje Sleeki jeszcze czekają na użycie, bo nie mam czasu zrobić im fotki ;D No a wiadomo że niemacane prezentują się ładniej.
    Chciałam sobie fundnąć jeden cień Myabelline, ale szukałam czegoś w bardziej neutralnych kolorach, jak beż czy coś jasnego perłowego. Szkoda że zapomnieli o takich odcieniach, bo przez to nie kupiłam żadnego :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z tego co się orientuję ma wejść taki kolor do stałej szafy, ale nie obiecuje na 100% :D

      Usuń
    2. Ja zrobiłam zdjęcia zaraz po otrzymaniu paczki i na drugi dzień mogłam używać hyhy :P

      Usuń
  2. mam namiot bezcieniowy, ale własnie przez to całe rozstawianie często go ignoruje- taszczenie jak taszczenie- mój ma poręczny tobołek:) lżejszy niz moja torebka:) pech chce, że natchnienie na zdjęcia i pomysł na tło mam czesciej, gdy nie ma go w pobliżu...poza ym nie jestem na tyle obcykana z aparatem, żeby zrobić świetne zdjęcia bez lustrzanki...ale szkolę się;) chce zalatwic to bez kupna nowego aparatu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. namiot jak namiot, ale ten zestaw lamp do niego :D

      Usuń
  3. mam zamiar zaopatrzyć się w tatuaż ;) wszyscy sobie go chwalą :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzymałam go w rękach 2 dni temu, bo w SP jest promocja -25% na szafę Maybelline, ale go nie wzięłam... Ech, nadszedł czas, kiedy rozważam każdy wydany grosz, stwierdziłam, że na razie się obędę, ale muszę powiedzieć, że ciut żałuję... ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja rowniez pod wplywem zachwytow na blogach i YT kupilam niedawno swoj pierwszy Color Tattoo i niezwykle przypadl mi do gustu! Posiadam odcien On and On Bronze (nie chce spamowac, ale prezentowalam go u siebie na blogu kilka dni temu, wiec zapraszam:)).

    OdpowiedzUsuń
  6. to chyba jedyny, ktory tak naprawde mi sie spodobal w 100% z calej dotychczasowej kolekcji, dostepnej w UK, teraz czekam moze wreszcie beda juz te nowe odcienie, ktore sa dostepne w DE i US; zmaluj cos w wolenj chwili :)

    OdpowiedzUsuń
  7. jakoś nie mam szczescia doi Tych cieni - jak byłą promo w Rossmannie to nie mogłam, ich znależć:( j
    a co do namiotu to ja z moim sięnie polubiłam i go sprzedałąm - zamiast tego kupiłąm lampe pierscieniowa, która kocham miłością do grobowej deski:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiem właśnie, że nie byłaś zadowolona, nad tą lampą sama sie zastanawiałam, ale nie wiem czy jest sens dokupować kolejną sztukę- mój dom zaczyna przypominać sklep z lampami :D

      Usuń
  8. Bardzo fajny, naturalny odcień. A zdjecia super - tez muszę zainwestować

    OdpowiedzUsuń
  9. strasznie korcą mnie te cienie, ale oczywiście nie wiem jaki wybrać odcień...pewnie pójdę w brązy choć szlag mnie trafia , ze w Polsce nie są dostępne wszystkie odcienie. Czekam na relacje ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Strasznie lubię te cienie, mam wersję 35. Genialnie wygląda na oku!

    OdpowiedzUsuń
  11. wszyscy sobie chwalą te cienie ;) musze spróbować ;P

    OdpowiedzUsuń
  12. tez ma ten kolorek(i bronze i fiolet)
    Bronze zainwestowalam w DM-ie bez promocji(cena rzeczywiscie boli, choc wart jest tej ceny, niestety przyznaje bez bicia)...a 2 pozostale upolowalam na promocji w PL....to bylo tanio....az zalowalam, ze tylko 2 kupilam:)
    gluptas ze mnie:)

    Kocham je.....

    OdpowiedzUsuń
  13. swoją drogą taki szaro-bury kolor ma też cień z bell o nr 147 ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Posiadam brazowy cien z tej serii, mam go juz ponad pol roku i nic a nic sie z nim nie dzieje, widzialam tez rozowy kolor jednak sie nie skusilam czekam cierpliwie na jakiegos jasnego nudziaka ktory bedzie idealny jako baza gdyz na moim brazowym cienie trzymaja sie caly dzien bez naruszenia.

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo ładny efekt daje, ja jakoś zawsze bałam sie cieni w kremie, ale ten taki ładny, ze bym przygarnęła;)

    OdpowiedzUsuń
  16. w PL jakiś czas temu nie było tego , teraz nie wiem bo przestałam sie tym interesować ale strasznie podobały mi się odcienie niebieskie które gdzieś tam przewijały sie na blogach i youtube

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam ten cień, szkoda ze Maybelline nie wypuscilo wiecej matowych cieni bo ten zastepuje mi caly makijaz oka, trzyma sie na mojej tlustej powiece ok 5-6 godz bez drgniecia i w dodatku kolor jest swietny! :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Chyba muszę się obejrzeć te cienie, bo słyszę same pozytywne opinie o nich. Cieni w kremie nie miałam jeszcze, więc czas spróbować. Uwielbiam za to Inglotowe cienie do paletek :D

    OdpowiedzUsuń
  19. bardzo kuszą mnie te cienie :) jeśli tylko gdzieś je spotkam to na pewno skuszę się na jakiś :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwielbiam te cienie :) Na powiece zachowują się równie dobrze jak na dłoni :D Nie mogę doczekać się lata żeby znów nałożyć na oko mój ulubiony turkus <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Fantastyczny jest ten cień:) Bardzo lubię całą serię, cudownie utrzymują się na moich tłustych powiekach:))

    OdpowiedzUsuń
  22. a w moich drogeriach on jest wiecznie wyprzedany:(

    OdpowiedzUsuń
  23. Trudno na niego trafić :( Zapewne ja mam takiego pecha, że nigdy go nie ma :(

    OdpowiedzUsuń
  24. Niezwykle mi się podoba. Niestety jak go szukałam nigdy nie mogłam dostać:(

    OdpowiedzUsuń
  25. Wygląda pięknie! Ciekawe czy polubi się z moimi powiekami, które czasem lubią marudzić na taką konsystencję? ; ))

    OdpowiedzUsuń
  26. Też go mam i lubię :) Ale bez bazy u mnie po jakiś kilku h nie daje rady :(

    OdpowiedzUsuń
  27. jak mogłaś wytrzymać, ja zawsze muszę od razu pacnąć :D

    bardzo ładny odcień, czekam na makijaż :)

    OdpowiedzUsuń
  28. od dluzszego czasu kusza mnie te cienie w kremie ,podchodze do polek ,macam i odchodze..moze w koncu sie na jakis cien blizej lata skusze,skoro sa takie trwale :)pokaz jeszcze na powiece Mlodziaku ;)

    OdpowiedzUsuń

Proszę o nie zostawianie komentarzy typu "Zapraszam do mnie", próśb o dodanie do obserwowanych oraz podobnych służących autopromocji blogów czy stron personalnych.
Dziękuję bardzo :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...