sobota, 18 czerwca 2011

Oriflame- Wonder Lash Mascara- Intense- recenzja

Dziś mam dla Was recenzję tuszu do rzęs- Oriflame- Wonder Lash Mascara- Intense czyli super czarnej wersji dość znanego Wonder Lash'a

Według producenta:
Rzęsy czarniejsze niż węgiel! Intensywnie wydłużający i pogrubiający tusz nadaje spojrzeniu niezwykłej głębi. Dwustronna szczoteczka pozwoli Ci stworzyć niewiarygodne rzęsy. Krótkie włoski otaczają tuszem rzęsy, podnoszą je i dodają im objętości. Długie - wydłużają i rozczesują. Zawartość czarnych węgielnych pigmentów w formule Wonderlash gwarantuję rzęsom nieporównywalną barwę głębokiej czerni.

Moja opinia:

Tusz jest faktycznie bardzo czarny na co ja zawsze zwracam uwagę i co w związku z tym zaliczam mu na plus.
Do gustu od początku bardzo przypadła mi cieniutka i fikuśna szczoteczka. Jestem zwolenniczką małych silikonowych aplikatorów gdyż tuszując rzęsy zawsze staram się złapać je u nasady co w przypadku większych szczoteczek często kończy się pobrudzeniem powieki.

Maskarą można ładnie i mocno podkreślić oko, ale trzeba się przy tym trochę napracować co niekoniecznie jest zaletą gdy przykładowo śpieszymy się do wyjścia. Problem był tez przy intensywnych wieczorowych makijażach, w których nie obejdzie się bez mocno zaznaczonych rzęs- okazywało się bowiem, że wytuszowanie ich zajmowało 1/3 czasu całego makijażu :/. Natomiast niewątpliwą zaletą był przy tym fakt, że podczas nakładania kolejnej warstwy rzęsy dalej były ładnie rozdzielone :).

W opakowaniu znajduje się 8 ml produktu co w moim przypadku wystarczyło na około 1,5 miesiąca używania.
Cena zależy oczywiście od aktualnej promocji w katalogu, ja zapłaciłam za niego niecałe 20 zł.

Reasumując: raczej nie skuszę się na niego ponownie- kosmetyk ma więcej minusów niż plusów


Oczywiście prezentacje moich rzęs bez żadnej maskary dla porównania:

Słyszałam, że ta oryginalna wersja Wonder Lash jest o wiele lepsza, jestem więc ciekawa czy miałyście z nią już jakiś kontakt?. Jeżeli tak to dajcie mi proszę znać jak się ona sprawuje? A może macie porównanie obu kosmetyków? Zapraszam do dyskusji

Pozdrawiam :*

AKTUALIZACJA 21.05.21012:
W tej chwili ponownie jest w moim posiadaniu tej maskary. Dowiedziałam się, że powinno się ją aplikować w szczególny sposób- najpierw używamy krótkiej części szczoteczki która pogrubia, następnie długich włosów które wydłużają i rozczesują rzęsy. Efekt na rzęsach jest totalnie inny od tego prezentowanego powyżej i teraz już rozumiem o co chodziło Wam w komentarzach. Dziś również i ja dołączam do grona osób zadowolonych z tego tuszu :D.

26 komentarzy:

  1. Ja do tej pory miałam tylko oryginalną wersje Wonder Lash i to nie jedno opakowanie zostało przeze mnie zużyte. Z tą która Ty prezentujesz nie miałam styczności. Ale jestem bardzo z niej zadowolona. Ogromnym atutem jest silikonowa szczoteczka. Na pewno jeszcze nie raz do niego wrócę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. a sie na ta wersję zdecydowałam tylko dla koloru bo myślałam, że będzie to dokladnie to samo, okazuje sie jednak ze chyba nie :/
    Dziękuję za Twoją opinie, z ciekawości ile Ci ten tusz wytrzymywał? Bo uważam, że 1,5 miesiąca to jednak mało

    OdpowiedzUsuń
  4. wonder lash to zdecydowanie mój ulubiony tusz do rzęs! Zawsze do niego wracam:) zwykle stosuje go razem z innym tuszem wtedy efekt jest jeszcze lepszy - delikatnie wydłużam i rozdzielam rzęsy wonderem i pogrubiam np. volume expressem z maybelline. Miałam też ostatnio tą wersję intense, ale tradycyjna wersja jest moim zdaniem lepsza:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. nie mialam ani jej ani tej wersji podstawowej ale szczoteczna wyglada bardzo interesujaco i rzesy tez ladnie sie prezentuja:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mad ale musisz kupić 2 tusze, to nie lepiej jeden a dobry?
    Dziekuję za opinie

    Smieti z rzesami trzeba powalczyć, żeby je tak wyciągnąć, ale da się, a szczoteczką faktycznie wyglada fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też ciągle powracam do Wondera to mój ulubieniec.

    OdpowiedzUsuń
  8. Informuję Cię, że ''obserwuję'' twój blog:). woman-revolution.blogspot.com Ps to jest spam, ale nie jestem bezmózgim stworzeniem próbującym wypromować siebie, po prostu dzisiaj edytuję swoje subskrypcje i osoby, które zostały o tym informuję!!:)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Swojego czasu uwzywałam tej maskary i byłam z niej mega zadowolona

    OdpowiedzUsuń
  10. Agnieszko, wonder to moj ulubiony tusz, ale nie moge zgodzic sie ze wersja super czarna jest gorsza od oryginalnej. dla mnie sa identyczne, oryginalnej mialam jakos 5 opakowań, a intense koncze pierwsze, drugie w zapasie.
    moze rzeczywiscie cos sie różnia, ale moje rzęsy nie odczuly roznicy;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja miałam styczność z oryginalną wersją ( z tą intensywnie czarną niestety nie) i byłam bardzo zadowolona. zużyłam już około 4 opakowań :)ładnie podkreślała i wydłużała moje rzęsy, a szczoteczka jest też na plus, bo dobrze nią manewrując można uzyskać super efekt :):):) jeśli chodzi o długość użytkowania to jest zdecydowanie krótsza niż innych tuszy które próbowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Miałam kiedyś oryginalną wersję i byłam bardzo zadowolona, ale najbardziej do gustu przypadła mi chyba sama szczoteczka, której do dzisiaj czasem używam z innymi tuszami :)

    OdpowiedzUsuń
  13. a ja właśnie nie mam zaufania do takich szczoteczek, może dlatego, że tak jak wspomniałaś, trzeba się nią napracować...tuszu nie miałam, jednak rzęsiska wyczarowałaś sobie świetne...i łuk brwiowy powala i zachęca by rozprawić się ze swoim :)

    serdecznie zapraszam do siebie

    OdpowiedzUsuń
  14. Oczuchmurnośc mówisz, że są identyczne, no kurcze tego sie nie spodziewalam, a szczerze mówiąc mialam nawet nadzieję, że ten oryginalny lepszy będzie, bo w tym male pogrubienie jest moim zdaniem, tzn da sie ale trzeba się napracować nad tym efektem.

    AgathaRueDeLaPrada ja właśnie bardzo lubię te silikonowe szczoteczki bo są bardzo precyzyjne, nie ze wszystkimi trzeba sie namachać :)

    Widzę natomiast, że jest tu wielu wzolenników Wonder Lash'a :)

    Bardzo dzikuję za wszystkie opinie :****

    OdpowiedzUsuń
  15. Używam klasycznej Wonder Lash i jestem bardzo zadowolona,Intense właśnie zaczynam testować:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja nigdy nie mialam zadnego tuszu z Oriflame:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Zgadzam się co do Twoich brwi, mają naprawdę prześliczny kształt. :) Tak troszkę nie na temat, ale co do tuszu to niestety nie mogę się wypowiedzieć, ponieważ nie używałam.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja właśnie zamówiłam wondera w wersji wodoodpornej.
    Klasycznego miałam okazję spróbować-raz podkradłam mamie. Sam tusz daje bardzo ładny efekt, nie rozmazał mi się mimo łzawiących oczu. Chociaż szczotka mnie przerosła. Ale po jednym razie, to ja sobie mogę oceniać ;).

    Chociaż parę tuszy z orifame przerobiłam i szczerze mówiąc tylko jeden, o ironio najdroższy - giordani vip - uważam za niewypał.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. ja kocham ten tusz :) akurat Intense jeszcze nie używałam, ale miałam zwykłą Wonder lash i wodoodporną (ta wodoodporna mi mniej pasowała). szkoda, że nie przypadł Ci do gustu, bo ja uważam, że jest boski! pozdrawiam serdecznie :*

    OdpowiedzUsuń
  20. używam pierwszej wersji Wondera odkąd tylko weszła do katalogów i muszę powiedzieć, że jest to mój ulubiony tusz! każdym innym, który miałam przyjemność (albo lepiej nieprzyjemność) używać, nie potrafiłam wymalować tak swoich rzęs. dla mnie jest doskonały po prostu i póki nie znajdę innego, ten jest moim #1. lepszy od niego jest tylko wg mnie Chanel Exceptionnel (nie wiem czy dobrze napisałam), no ale nie stać mnie na taki luksus cały czas. dla każdego coś innego. każda z nas jest inna i przez to wyjątkowa! pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  21. aa i jakoś nie narzekam, że trzeba się napracować przy malowaniu. chyba u mnie takiego problemu nie zanotowałam:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Używałam oryginalnej wersji wonder lash i byłam z niej bardzo zadowolona. Faktem jest, że tusz ten jest nastawiony bardziej na wydłużenie i rozdzielenie(+podkęcenie) niż pogrubienie. Mimo wszystko polecam:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja uwielbiam tusz Wonder, zużyłam ze dwa opakowania klasycznej i teraz mam Intense. Jest to mój ulubiony tusz, trzeba nauczyć się nim malować, żeby były i pogrubione i wydłużone (do podkręcenia muszę używać zalotki bo są proste jak drut i żaden tusz ich nie podkręci :() :) A efekt "na imprezę" osiągam nawet szybciej (krótkimi ząbkami) niż ten na co dzień :) No ale wiadomo, każdy lubi co innego :) Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
  24. ten tusz jest meeega :) wolę wersję podstawową od tej intense (intense mam wrażenie że jakoś mi szybciej wysechł)

    OdpowiedzUsuń

Proszę o nie zostawianie komentarzy typu "Zapraszam do mnie", próśb o dodanie do obserwowanych oraz podobnych służących autopromocji blogów czy stron personalnych.
Dziękuję bardzo :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...