wtorek, 31 maja 2011

Dzień dziecka?

Ale dziś mam niespodziankę, normalnie jak w dzień dziecka :D

Jakiś czas temu jedna dziewczyna, która ogląda mnie na YT napisała do mnie wiadomość, że chciałaby wysłać mi paczkę z kosmetykami Avonu- Ona jest konsultantką tej firmy.
Nie wiem dlaczego chciała zrobić dla mnie coś takiego bo sama przecież nic z tego nie ma, ale tak się uparła, że w końcu podałam Jej mój adres :D. No i dziś przyszła paczka... PACZUCHA a nie paczka, wypchana po brzegi :O

Patrzcie co dostałam, no zwariowała po prostu. Nie wiem czym sobie na to zasłużyłam, ale Basiu jeżeli będziesz kiedykolwiek czytać ta notatkę to jeszcze raz pięknie dziękuję :*

Zawartość paczki:
- Relaksująco-oczyszczający peeling do ciała Tajski Kwiat Lotosu.
- Owocowe mleczko do ciała granat i mango
- Żel pod prysznic soczysta malina
- Śródziemnomorski krem do ciała z oliwką
- Odżywcza mgiełka do każdego rodzaju włosów Kwiat Wiśni
- Tropikalny krem do rąk i skórek z masłem shea
- Chłodzący spray do stóp wiśniowa świeżość
- Nawilżający krem do stóp granat i czekolada
- Ochronny balsam do ust z olejkiem z pestek winogron z SPF 15
- Próbka antycellulitowego kremu Solutions
- Próbka delikatnego kremu nawilżającego do skóry wrażliwej- na dzień i na noc
- Podwójne cienie do powiek z serii True Colour- Fresh Jade
- Błyszczyk z serii Gold- golden peach
- 2 kredki superSHOCK- bronze i plumful
- Lakier coral Reef
- Herbata Lipton- biała herbata i dojrzały granat.

Tu jeszcze macie parę zbliżeń:























Zoom na kolorówkę:



































A tu mi aparat padł :D

Chcecie się dowiedzieć czegoś więcej o tych kosmetykach? Dajcie znać, które Was ewentualnie zainteresowały.

Dobra późno się zrobiło, zmykam spać i Wam życzę kolorowych snów
Pozdrawiam :*

Mały chemik- Rival de Loop- Augen Regeneration

Będąc dziś w Rossmannie skorzystałam z promocji i zafundowałam sobie kapsułki pielęgnacyjne Rival de Loop. Stosuję je od dość długiego czasu w systemie: kuracja - przerwa, i muszę przyznać, że lubię te małe rybeczki :)

Zauważyłam, że niedawno zrobiły się one dość popularne, dziewczyny zachwalają ich skład itd.
Ja na składach kosmetyków się mówiąc szczerze nie znam, tzn wiem tyle ile przeciętny konsument, a muszę przyznać chciałabym być w tym temacie trochę bardziej obeznana.
I w związku z tym wymyśliłam sobie taki nazwijmy to projekt "mały chemik".
Będę co jakiś czas wstawiać tu kosmetyki i opisywać ich skład punkt po punkcie. Ja sie przy tym czegoś nauczę, a może Wam też się to do czegoś przyda.
Podoba się Wam ten pomysł?

Na pierwszy ogień idą kapsułki pielęgnacyjne Augen regeneration przeznaczone na okolice oczu z Rival de Loop.
Wg producenta zawierają one kompleks witaminowy i ekstrakt z alg.
Maja głęboko nawilżać, redukować zmarszczki, wspomagać proces regeneracji skóry oraz chronić przed szkodliwym promieniowaniem słonecznym.

Skład:

Opis składników w kolejności występowania w produkcie:
Chciałabym od razu zaznaczyć, że opisu składników szukałam w internecie, a jak wiadomo sieć to kopalnia wiedzy jak i kopalnia pomyłek. Starałam się informacje na temat danego produktu potwierdzić przynajmniej na kilku stronach, ale w niektórych przypadkach mi się to nie udało. Jeżeli więc ktoś z czytających zna się na tym i zauważył w moim opisie błąd bardzo proszę o komentarz prostujący moją pomyłkę.
Dziękuję z góry :*

Dimethicone- kompleks silikonowy rozpuszczalny w wodzie.
Pochłania łój i pot, zapobiega świeceniu się skóry. Stanowi ochronę i przeciwdziała nadmiernemu wysuszaniu.

Dicaprylyl ether- olej pochodzenia roślinnego
Ma właściwości odżywcze, zmiękczające i wygładzające.

Hydrogenated polyisobutene- olej syntetyczny
Działa zmiękczająco i nawilżająco na skórę, zapobiega utracie wody. Pozwala na utrzymanie SPF nawet po kontakcie z wodą .

Trisiloxane- liniowy siloksan (związek zbudowany z krzemu, tlenu oraz, w najprostszej postaci, wodoru, bądź reszty metylowej).
W kosmetyce jest wykorzystywany jako środek antypianowy i kondycjonujący skórę.

Isohexadecane- na powierzchni skory tworzy film który zapobiega nadmiernemu odparowani wody. Może być komedogenny (zapychający pory)
Wzmacnia połysk i poślizg.

Squalane- to składnik ludzkiego sebum- produkt naturalny.
Środek zmiękczający i nawilżający.

Helianthus annuus seed oil- olej słonecznikowy.
Bogate źródło kwasów wielonasyconych. Zawiera duże ilości wit E. Uelastycznia skórę.

Tocopheryl acetate- syntetyczna wit E, jest stabilniejsza od jej czystej formy.
Zwalcza wolne rodniki, likwiduje zmarszczki, nawilża i uelastycznia.
Ma działanie lecznicze- hamuje zapalenia. Posiada niski naturalny faktor.

Glycine soja oil- olej z nasion soi.
Naturalne źródło wielonasyconych kwasów tłuszczowych. W największej ilości występuje w nim kwas linolowy, który przywraca właściwe nawilżenie.
Składnik ten jest również przeciwutleniaczem gdyż zawiera wit E.

Bisabolol- naturalny składnik rumianku.
Wykazuje właściwości kojące, łagodzące i przeciwinfekcyjne. Chroni przed powstaniem zaczerwienień i uczuleń. Zapobiega powstawaniu stanów zapalnych.
Może być stosowany w produktach dla niemowląt.

Fucus vesiculosus extract- ekstrakt z glonu należącego do brunatnic. Glon ten występuje w Morzu Bałtyckim.
jest to środek kondycjonujący skórę. Wykazuje właściwości ochronne, nawilżające i poprawiające elastyczność.

Retinyl palmitate- subst syntetyczna
Po wchłonięciu w skórę zostaje przekształcona do retinolu a ostatecznie do kwasu retinowego- aktywnej postaci wit A.
Reguluje tworzenie się keratyny, przyśpiesza regenerację skóry.
Jest to najłagodniejsza i zarazem najsłabsza forma chemiczna wit A.

Tocopherol- pochodna wit E
Działa antyoksydacyjnie, hamuje procesy starzenia wywołane między innymi promieniowaniem UV. Wzmacnia barierę naskórka oraz nawilża.
W kosmetyku znacznie organicza szybkość procesu utleniania, wydluża przydatność do użycia.

Panax ginseng root extract- ekstrakt z żeń-szenia. Słowo panax pochodzi z greki i znaczy "wyleczyć wszystko" (panaceum).
Stymuluje odnowę naskórka i działa regenerująco. Wykazuje wysoką aktywność antystarzeniową.

Vaccinium myrtillus fruit extract- ekstrakt z czarnej borówki.
Korzystnie wpływa na poprawę stanu skóry- następuje wzrost elastyczności, wygładzenie warstwy rogowej naskórka.
W preparatach kosmetycznych ułatwia wprowadzanie składników aktywnych.

Caprylic/capric triglyceride- olej naturalny pochodzenia roślinnego.
Ma właściwości natłuszczające i nawilżające. Zapewnia prawidłową ochronę skóry, która staje się miękka, elastyczna i gładka.
Polecany dla skóry wrażliwej, skłonnej do przesuszenia.
Może być stosowany w produktach kosmetycznych dla niemowląt.


I to by było na tyle, mam nadzieję, że wpis okazał się przydatny :)

Mam jeszcze 2 różne opakowania "Rossmann'owskich kapsułek piękności", których skład mam zamiar rozłożyć na czynniki pierwsze. Dajcie znać o których chcielibyście przeczytać najpierw.

Pozdrawiam :*

niedziela, 29 maja 2011

Goniąc fale...

Z tego co się orientuję letnia kolekcja Essence BBC (Bondi Beach Collection) ma się pojawić w Polsce, w związku z tych chciałabym zaprezentować Wam jeden z lakierków, który można sobie z niej zafundować.

Lakier ten został oznaczony numerem 02 i nazywa się Chasing Waves- goniąc fale :).
Jest to piękna, delikatna miętowa zieleń z nutą morskości w tle.

Emalia jest kremowa, ma 11 ml pojemności. Do idealnego pokrycia płytki paznokcia potrzebne są 2 warstwy, u mnie na górze znalazł się jeszcze top coat.

Kolor jest moim zdaniem obłędny i idealnie pasuje na lato. Wszystko byłoby pięknie gdyby nie fakt, że produkt ten jest mało elastyczny (przynajmniej na moich wygimnastykowanych paznokciach). Po 1,5 dnia powierzchnia usiana już była drobnymi pęknięciami, a po 2 dniach zaczęły się pojawiać małe odpryski... Szkoda, bo w kolekcji tej spodobało mi się więcej kolorów.

Jakoś tak mam z firmą Essence, że ich lakiery z edycji limitowanych często się u mnie nie sprawdzają- a to się zapowietrzają a to odpryskują, niektóre natomiast trzymają się jak marzenie (???). Macie może też tak?

Pozdrawiam serdecznie :*

Lily Lolo- recenzja- podkład oraz korektory.

Kochani moi, w dniu dzisiejszym chciałabym zaprosić Was na recenzję kosmetyków mineralnych Lily Lolo- podkładu oraz dwóch korektorów. Zapraszam na filmik oraz krótką notatkę na ten temat:



Podkład- China Doll
Opakowanie: funkcjonalne, plastikowe z sitkiem
Pojemność: 10 g
Cena: 69,9 zł
Konsystencja: pudru sypkiego
Zapach: kosmetyk bezzapachowy
Ważność: wg producenta 24 miesiące, wg mnie minerały nie tracą ważności
Stopień krycia: średni
Moja opinia: Bardzo dobra:
+ kosmetyk lekki, niewyczówalny na twarzy
+ pozwala skórze oddychać
+ przyjazny skład, wpływający pozytywnie na kondycje skóry
+ pozostawia satynowy efekt
+ nie ma potrzeby wykańczać pudrami matującymi
+ nie ciemnieje z czasem


Korektory- Blondie, Blush Away






































































Opakowanie: plastikowe z sitkiem, Blush Away ma dodatkową funkcję zakrywania sitka
Pojemność: Blondie 5 g, Blush Away 4 g
Cena: 39,90 zł
Konsystencja: pudru sypkiego
Zapach: kosmetyki bezzapachowe
Ważność: wg producenta 24 miesiące, wg mnie minerały się nie tracą ważności
Moja opinia: Bardzo dobra:
+ korektory świetnie współgrają z podkładem
+ nadają się do każdej partii twarzy
+ Blush Away świetnie kasuje zaczerwienienia a przy tym sam ma nienachalny pigment, łatwo dający pokryć się podkładem

Pozdrawiam serdecznie :*

piątek, 27 maja 2011

Lily Lolo- jasne podkłady, rozświetlacz, bronzery- prezentacja koloru (1/2)

W dniu dzisiejszych chciałabym z największa przyjemnością poinformować, że podjęłam współpracę z firmą Costasy- dystrybutorem kosmetyków mineralnych Lily Lolo na Polskę.
Zapraszam na stronę dystrybutora KLIK

Ja natomiast w związku z tą współpracą otrzymałam od firmy Costasy zestaw próbek do przygotowania prezentacji kolorów:

Z racji tego, że Brunetka z na swoim blogu Brunette's Heart Makeup zrobiła fantastyczną prezentację wszystkich kolorów podkładów KLIK nie było moim zdaniem sensu dublować pomysłu, zajęłam się więc jasnymi odcieniami podkładów- w końcu słowiańska uroda jest raczej blada :), bronzerami i rozświetlaczem (wszystkie zdjęcia można powiększyć kliknięciem).
Opis koloru skopiowany został ze strony Costasy- na zrobienie tej kopii otrzymałam pozwolenie.
W przyszłości pojawiać się będą prezentacje kolejnych kosmetyków, na które już dziś serdecznie zapraszam :)

Reszta kolorów zaprezentowana jest TUTAJ


Podkłady


Porcelain









Dla najjaśniejszego typu cery. Wybierz blady podkład mineralny jeśli masz problem ze znalezieniem odpowiednio jasnego podkładu dla Twojego koloru skóry.

China Doll









Podkład o bardzo jasnym odcieniu ze zbalansowanym kolorytem dla jasnej i bardzo jasnej karnacji.

Blondie









Podkład mineralny o jasnym odcieniu ze zbalansowanym kolorytem dla jaśniejszej cery – najlepiej sprzedający się jaśniejszy odcień.

Candy Cane








Jasny podkład o chłodnym kolorycie dla cery jasnej.


Warm Peach








Jasny mineralny podkład o ciepłym kolorycie dla cery jasnej.


Barely Buff








Podkład mineralny o jasnym odcieniu ze zbalansowanym kolorytem dla jaśniejszej cery – nowy odcień.


Prezentacja porównawcza:

Tak wyglądają kolory po roztarciu:

Rozświetlacz

Star Dust










Dzięki temu wspaniałemu pudrowi Twoja cera jest świeża i rozświetlona, a dzięki właściwościom odbijającym światło, Twój makijaż wygląda nieskazitelnie.

Bronzery

Waikiki









Ten jasny bronzer nadaje błyszcząco-złoty wygląd i idealnie pasuje do cery w jasnym odcieniu.

South Beach









Brzoskwiniowy, subtelnie matowy bronzer o średnim kolorycie. Idealny dla tych, którzy chcą uzyskać bardziej naturalny, opalony wygląd.

Bondi Bronze









Ten mineralny bronzer w średnim odcieniu daje efekt połyskującej opalenizny dzięki zawartości złotych drobinek, które pięknie błyszczą w słońcu. Jest on odpowiedni dla większości rodzajów karnacji.


Prezentacja porównawcza:

Po lekkim roztarciu kolory wyglądają tak:


Mam nadzieję, że mój wpis okaże się dla kogoś przydatny.
Recenzja podkładu pojawi się wkrótce wraz z prezentacją i recenzją 2 korektorów.

Pozdrawiam :*

All inclusive

Czegoż w tym poście nie będzie.... :D.
Zapraszam Was dziś na obiecany makijaż z linerem Essence- All night blue KLIK, makijaż pokazujący cień Vipera YOUnique 96 oraz test owego cienia.

Zacznę może od prezentacji "nowego" kosmetyku :D

Tak jak wspomniałam cień pochodzi z firmy Vipera Cosmetics z serii YOUnique, posiadany przeze mnie kolor ma numer 96.

Wg opinii producenta jest to nowa, elegancka kolekcja pojedynczych cieni do powiek w niepowtarzalnych odcieniach.
Paleta dostępnych kolorów jest dość pokaźna- 30 sztuk- i zawiera cienie perłowe, matowe oraz opalizujące.

Swoją sztukę kupiłam z ciekawości- po przetestowaniu paru kolorów w drogerii stwierdziłam, że produkt ten całkiem nieźle się zapowiada.
Przede wszystkim można z nim było popracować na skórze- rozetrzeć, zmieszać z innymi odcieniami, a do tego pigment był bardzo mocny, więc stwierdziłam, że zaryzykuję.

Za niewielka cenę- 12,30 zł otrzymujemy 2 g produktu w eleganckim, bardzo estetycznie wykonanym opakowaniu zaopatrzonym w lusterko i lateksowy aplikator.
Aplikator to nie jest mój ulubiony sposób nakładania cieni, ale czasami się przydaje- a z racji tego, że ten wygląda dość porządnie postanowiłam go zostawić. Jedyne "ale" można mieć do króciutkiej rączki, osobiście nie lubię tak dłubać przy oku.

Cień ten już parokrotnie występował na moich oczach, ale tylko w formie akcentu kolorystycznego. W końcu jednak postanowiłam go dokładnie przetestować.

Kosmetyk bardzo fajnie się aplikuje i bardzo przyjemnie się z nim pracuje- czyli moje przypuszczenia się potwierdziły sesese :] ... Podczas rozcierania cień nie wytraca pigmentu, nie tworzy prześwitów itp.

Do testu doszło przy okazji imprezy. Poniższy makijaż wykonany został na grilla ze znajomymi.
Jego główną składową jest właśnie Vipera 96. Dodatkowo w wewn kąciku do rozświetlenie użyłam perłowej bieli Paese, w zewn kąciku jest najprawdopodobniej ciemna zieleń Yver Rocher (niestety nie pamiętam dokładnie- tak to jest jak się nie wstawia postów od razu), na dolnej powiece znalazła się turkusowa kredka Yves Rocher. Całość nałożona została na bazę Inglota. Do wytuszowania rzęs użyłam maskary Oriflame.

No i "parę" zdjęć twarzy.... Czasami tak jest, że robię 50 zdjęć a nie potrafię wybrać jednego, które mi się podoba, czasami natomiast na 20 podoba mi się 18.... wybaczcie ten nawał, nie umiałam się zdecydować :D

Na twarzy znalazły się minerały Lily Lolo, policzki najprawdopodobniej podkreśliłam bronzerem elf'a, na ustach wylądował delikatnie różowy błyszczyk Astor.

























A tak makijaż wyglądał po imprezie około godziny pierwszej w nocy.
Od razu uprzedzam, że nie starałam się ustawić aparatu tak, żeby dobrze oddał kolory- zależało mi tylko na dobrym zbliżeniu.

Moim zdaniem kosmetyk przeszedł próbę pomyślnie :D

Przyznam, że bardzo zainteresowały mnie te cienie ciekawa więc jestem czy macie z nimi jakieś doświadczenia? Polecacie / nie polecacie?. Zapraszam do komentowania.

Pozdrawiam :*

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...